Maryla Rodowicz
Maryla Rodowicz
Kiedy patrzę hen za siebieW tamte lata co minęłyCzasem myślę co przegrałamA co diabli wzięliCo straciłam z własnej woliIle przeciw sobieCo wyliczę to wyliczęAle zawsze wtedy powiemŻe najbardziej mi żal:Kolorowych jarmarków,Blaszanych zegarkówPierzastych kogucików,Baloników na drucikuMotyli drewnianych,Koników
Maryla Rodowicz
Музыка: J. Laskowski Текст: R.Ulicki Kiedy patrze hen za siebie W tamte lata co minely, Czasem mysle, co przegralem Ile diabli wzieli, Co stracilem z wlasnej woli Ile przeciw sobie Co wylicze to wylicze, Ale zawsze wtedy powiem, Ze najbardziej mi zal. Kolorowych jarmarkow, Blaszanych zegarkow Pierzastych
Maryla Rodowicz
Autobusy zapłakane deszczemWożą ludzi od siebie do siebie,Po błyszczącym mokrym asfalcie,Jak po czarnym gwiaździstym niebieOd tygodnia leje w mym mieście,Ścieka wilgoć po sercu i palcie,Z autobusu spłakanego deszczemLiczę gwiazdy na mokrym asfalcie.Do łezki łezka,Aż będę niebieskaW smutnym kolorze blue,Jak
Maryla Rodowicz
Zmarłe konie w cyrku straszą, gdy zapada nocPopatrz, jak areną biegnie cieńByłem piękny, byłem młody, śpiewa nocny końResztę mej urody zmyje dzień.Póki macie siebie, ciebieSzklankę nocy, kromkę dniaTo orkiestra jeszcze w sercach gra.Póki jadą jeszcze wozyPośród czarnych łąkTo się w końcu zawsze znajdzie port.